Masaż Pleców I Kręgosłupa w rozsądnej cenie? • Kozy • Wybierz spośród 19 ofert i zarezerwuj wizytę online przez Booksy!
fot. Panthermedia Mieszkam na małym osiedlu niewielkich domków jednorodzinnych. Nie ma tu mowy o anonimowości: każdy każdego zna – lepiej lub przynajmniej kojarzy z widzenia. Dbamy o to, żeby zacieśniać stosunki dobrosąsiedzkie. Dwa razy w roku organizujemy imprezy integracyjne zwane ulicznicami. Odbywają się wtedy gry i zabawy, wspólne grillowanie, karaoke, no i gwóźdź programu – loteria usługowa. Każdy, kto chce wziąć w niej udział, wrzuca do puszki kartkę z usługą, jakiej obiecuje się podjąć wobec wygranego. Przy tym nie wolno się migać. To sprawa honorowa; jeżeli ktoś decyduje się na zabawę, musi wylosowaną usługę przyjąć, a oferowaną wykonać. Umyć samochód, zerwać wiśnie z drzewa, odmalować płot, zgodzić się na kolorowe pasemka, odbyć lekcję salsy itd. Co do mnie, byłam dość monotonna w moich usługach, bo proponowałam do wyboru: korepetycje z matematyki albo upieczenie dowolnego placka. Obie rzeczy robiłam na tyle dobrze, że nikt nie narzekał. Jednak podczas ostatniej loterii okazało się, że to ja mam kłopot: wygrałam... masaż stóp. Choć niektóre panie westchnęły z zazdrością, gdy odczytałam na głos wylosowaną kartkę. Jedna nawet rzuciła: – No to trafiła ci się gratka! Ty to masz szczęście. Zamienisz się? – Niestety, nie mogę. Takie są zasady – odparłam bez zastanowienia. Zabrzmiało to dwuznacznie, więc zamilkłam i uśmiechem pokryłam zażenowanie. Masaż stóp... O rany! Propozycja tyleż ekscytująca, co masażysty też budziła we mnie mieszane uczucia. Przyciągał i odstręczał zarazem. Krystian, rehabilitant w znanym klubie sportowym, wprowadził się rok temu do domku po drugiej stronie ulicy. Był sympatyczny, otwarty na ludzi i dobrze znał się na sporcie. Bez protestów poddał się też procesowi integracji z sąsiadami i chętnie wziął udział w jesiennej oraz letniej ulicznicy. Nic więc dziwnego, że spodobał się sąsiadom. Zwłaszcza kobietom, na których przystojny, wysoki i muskularny mężczyzna z głową modnie ogoloną na łyso robił spore wrażenie. A to, że był samotny – znaczy potencjalnie do wzięcia – działało jak dodatkowy wabik. Wszystkie babeczki z naszego osiedla, bez względu na stan cywilny, na jego widok zaczynały się dziwnie zachowywać. I zapewne snuły marzenia, że tymi silnymi dłońmi masażysty bierze je we władanie... Wyznam, że nawet ja nie stanowiłam wyjątku. Przecież nie byłam ślepa. Co gorsza, widziałam też, jak on na mnie patrzy! Taksująco, zachęcająco, pytająco. Jego oczy proponowały... na pewno coś proponowały. Wolałam jednak nie wnikać co. Niech poszuka sobie kogoś innego do komplementowania i uwodzenia. Całe osiedle chętnych! Ja, pomna swoich wcześniejszych przykrych doświadczeń, unikałam jak ognia takich rozflirtowanych przystojniaków. Nie nadawałam się do niezobowiązujących romansów. Każdego zaboli zarzut o oziębłość, a ja go usłyszałam więcej niż raz, głównie od mojego byłego męża. Nudziarą też mnie nazywał, bo traktowałam życie zbyt serio. Wiem, to moja wada: brakowało mi luzu, ale trudno, taka jestem. Dlatego nie odpowiadał mi ten cały cholerny masaż!Krystian wziął udział w naszej ulicznej loterii pierwszy raz i to akurat ja musiałam wyciągnąć kartkę z jego usługą. Nawiasem mówiąc, losowałam na samym końcu, tuż za nim. Tylko czemu trafił mi się właśnie masaż stóp?! Wydawało się to, sama nie wiem dlaczego, jeszcze bardziej intymne niż taki masaż – powiedzmy – karku czy pleców. „I właśnie dlatego Krystian to zaproponował! – przyszło mi do głowy ni z tego, ni z owego. – Żeby mnie omotać, złapać w sieć swych magicznych palców! Omotać? Jednak chyba nie... Absurdalne podejrzenie. Niby skąd miał wiedzieć, że to będę ja? Mógł trafić choćby na gorącą pięćdziesiątkę, panią Renatę”. Uśmiechnęłam się na tę myśl. Niestety, padło na mnie. Przypadek lub przeznaczenie. Krystian najwyraźniej uznał, że to drugie, i nie odpuszczał. Choćby dziś. Zaczepił mnie przy bramie, gdy wyjeżdżałem do pracy. – To kiedy przyjdziesz odebrać swoją nagrodę? Nie mogę się doczekać... – wymruczał, seksownie zniżając głos. Celowo to robił. Kiedy zorientował się, jak łatwo się rumienię, uwielbiał mnie peszyć. Ja, surowy belfer od matmy zwany przez uczniów Piranią, czułam się przy nim jak pensjonarka, wręcz jak niewyżyta podfruwajka! Trudno więc się dziwić, że go unikałam. Normalnie strach pomyśleć, co będzie, gdy mnie dotknie! – Nie wiem – bąknęłam niepewnie. – Teraz mamy gorący okres w szkole, wystawianie ocen... Niebawem koniec roku... – Wykręcasz się. Znowu – oskarżycielsko pomachał palcem. – Łamiesz mi serce, no i... – zawahał się na chwilę – zasady loterii, o ile wiem. Ale ja cierpliwie czekam, kolejny już tydzień. Na taką kobietę... warto – ponownie zasunął basem, od którego zadrżałam. – A może ty się mnie boisz? – Bez przesady! – żachnęłam się, ale zdradziecki rumieniec natychmiast wypłynął na moją twarz. Teraz musiałam się z nim umówić. Zresztą ciekawskie sąsiadki wciąż mnie wypytywały, czy już skorzystałam z usługi i czy Krystian jest rzeczywiście dobry. Zaczynało mi brakować wymówek. No bo właściwie czemu tak się wzbraniałam? Czego się bałam? A może nie ufałam... sobie? – W porządku – zdecydowałam się nagle. – Dziś mam dużo lekcji. W dodatku dwie ostanie w bardzo opornej klasie. Przyda mi się relaksująca akupresura, po której zasnę snem kamiennym – zgrywałam bywalczynię salonów spa, pilnując się, by głos mi nie zadrżał. – Wrócę do domu, zjem coś lekkiego, wezmę prysznic i wpadnę o 19. Może być? – Jesteśmy umówieni. Przygotuję muzykę, kadzidełka, oliwkę aromatyczną. – wyszczerzył zęby w uśmiechu. Znowu mu się udało. Zachowałam się jak cała damska populacja na moim osiedlu. Na samą myśl zmieszałam się, zawstydziłam i... przez cały dzień o niczym innym nie mogłam myśleć! Biedni ci moi uczniowie... Po powrocie do domu zgodnie z planem wzięłam prysznic. Długi i chłodny. Choć właściwie zimny – żeby ostudzić emocje. Spryskałam się najlepszymi perfumami, włożyłam koronkową bieliznę, a potem długo zastanawiałam się, w co się ubrać. Boże, jakie to głupie... Co ja wyprawiam najlepszego?! „Kaśka, otrzeźwiej! – zbeształam się w duchu. – To nie randka, chociaż tak się zachowujesz, kretynko. Ubierz się po prostu w coś wygodnego. Najlepiej w dres”. Celna samokrytyka zawsze działała. Już kilka minut później ubrana na sportowo dzwoniłam do drzwi Krystiana. Sąsiad otworzył mi także ubrany w dres. Co za ulga! I jakież rozczarowanie równocześnie. Znowu ogarnęło mnie pomieszanie uczuć, które zawsze odczuwałam w jego obecności... Poszłam za nim do pokoju sportowego, w którym wśród przyrządów do ćwiczeń znajdował się profesjonalny stół do masażu. Rozłożony, ustawiony na środku, gotowy do usługi i kompletnie aseksualny, podobnie zresztą jak reszta salki. Nawet palące się kadzidełka, który napełniały pomieszczenie zapachem Dalekiego Wschodu, i sącząca się z głośników orientalna muzyka zdawały się służyć wyłącznie relaksacji klientki. Byłam Krystianowi za to wdzięczna, bo gdyby na początek zaproponował mi kanapę w salonie, nie mówiąc o łóżku w sypialni, chyba uciekłabym z krzykiem. – Zapraszam. Wskakuj i połóż się na brzuchu – wskazał z uśmiechem stół. Już nie było odwrotu. Wdrapałam się na górę i ułożyłam równiutko, wyprostowana jak struna... – Hej, nie denerwuj się tak – szepnął i dotknął moich barków. Momentalnie zesztywniałam jeszcze bardziej. Już wiedziałam, czemu stopy były lepsze: bo... były dalej! Krystian mocniej ścisnął moje ramiona i pochylając się nade mną, wymruczał łagodnie: – Kobieto, mataczyłem z losami, żeby cię tu zwabić, ale przecież cię nie zjem. – Oszukiwałeś na loterii?! – aż się poderwałam, co w mojej pozycji nie było łatwe. – No pewnie – przyznał się bezwstydnie – przeznaczeniu trzeba czasem pomóc. Poza tym miałem rację. Jesteś spięta jak agrafka, naprawdę mnie potrzebujesz. Dobra, dość ględzenia, ręką zawodowca wzdłuż mojego prawego boku, uda, kolana i łydki – zupełnie jakby uspokajał znarowionego konia. O dziwo, na mnie to też podziałało. Kiedy ujął moją stopę, nie fiknęłam, nie pisnęłam słowa; poczułam się przytrzymana, a zarazem irracjonalnie bezpieczna. Złapał mnie, a ja się mu poddałam. Zdjął mi prawą skarpetkę, potem lewą. Nie spieszył się. Nalał aromatycznej oliwki na dłoń, ogrzał ją oddechem, potarł ręce jedną o drugą i rozpoczął masaż. Zdecydowanym, acz płynnym ruchem przesunął kciukami wzdłuż podbicia stopy, i znowu, i jeszcze raz. Potem to samo zrobił z drugą stopą. Nie był delikatny. Doskonale wyważał proporcje między łagodnością a siłą dotyku. Masował mnie tak, żeby mnie nic nie bolało, zarazem nie łaskotało. Przed wizytą u Krystiana poczytałam sobie trochę w internecie, więc wiedziałam, że na stopach jest się najwięcej receptorów, czyli zakończeń nerwowych różnych organów, które znajdują się w ciele człowieka: wątroba, nerki, serce itd. Jeśli któryś z nich niedomaga, można usprawnić jego działanie, naciskając odpowiedni receptor. Wtedy przez dany organ przepływa więcej krwi. Fachowo wykonana akupresura znakomicie też relaksuje, a Krystian był w niej mistrzem. Stopniowo się rozluźniałam. Odpływałam, pozwalając galopującym myślom leniwie paść się na łące marzeń... Po półgodzinie napięcie mięśni odpuściło całkowicie. Byłam jak doskonale wyrobione ciasto: mięciutkie, gładziutkie, wilgotne... Wilgotne?! Mój masażysta miękkimi kolistymi ruchami gładził teraz moją prawą kostkę, potem lewą, zahaczając kciukami o ścięgna Achillesa. Dreszcz rozkoszy przeszedł mi po krzyżu, unosząc włoski na karku. Krystian przesunął dłońmi wzdłuż bocznych krawędzi moich stóp. Znowu przeszył mnie dreszcz, bardzo przyjemny, a na tym się nie skończyło. Nastąpiła subtelna zmiana i teraz mrowie przejmowało mnie za każdym razem, gdy mnie dotykał. Miękłam coraz bardziej. Gdzieś tam, głęboko, w samej istocie mej kobiecości, do której dotąd nie dotarł żaden mężczyzna. Przez siedem lat byłam mężatką i ani razu czegoś takiego nie czułam! Więc udawałam. Ale może to nie była wyłącznie moja wina? Może potrzebowałam magii, która mnie obudzi, rozpali, otworzy? Czarodziej nie ustępował. Gładził moje pięty. Pukał w opuszki palców stóp. Ugniatał knykciami podbicie. A ja chciałam więcej, czułam niedosyt. Nastrój się zmienił, z rozleniwienia w oczekiwanie. Naciskał nasadę każdego palca, wsuwając czubek kciuka pomiędzy sąsiadujące palce. Za płytko. Drgnęłam, jak tuż przed zaśnięciem. Zrozumiał i zagłębił kciuk do końca, rozpychając się. Jęknęłam, bo miałam wrażenie, jakby wsuwał język w moje zaciśnięte usta. Ale wargi miałam rozchylone, spierzchnięte, oblizałam je językiem. Przewróciłam się na plecy, błyskawicznie ściągnęłam z siebie dres i rozsunęłam uda. Tak, to było zaproszenie. Chciałam, by mnie dotknął – tam, gdzie czułam słodki tętniący ból, gdzie coś tajemniczego wzbierało potężną nieznaną mi falą. Przeniósł dłoń ze stopy na łydkę, wzdłuż wnętrza uda, do spojenia łonowego. Złapał mnie tak, jak masował – mocno, ale łagodnie. Przytrzymał, ścisnął i... to wystarczyło. Spazm był tak silny, że krzyknęłam. I ten krzyk również złapał: w pułapkę ust. Całował mnie, ogarniał wargami, wchłaniając mój dreszcz w bardzo intymnej, namiętnej pieszczocie. Gdy po długiej chwili się odsunął, jęknęłam tylko: – Boże święty...! Uśmiechnął się. – Wiem, wiem, tak mnie nazywają, ale zapewniam cię, jestem zwykłym facetem i byłbym szczerze wdzięczny za rewanż, bo już ledwo tu stoję... – i puścił do mnie oko. Jednak wcale nie był tak wyluzowany, jak udawał. Teraz cały drżał z niecierpliwości i niepewności. – Z rozkoszą – wymruczałam. – Tylko się przenieśmy na coś wygodniejszego. Indywidualne szkolenie z masażu biurowego (Work-Site). Szkolenie przeznaczone dla masażystów i osób pracujących z ciałem. Szkolenie zawiera, przygotowanie stanowiska pracy (prawidłowe ustawienie krzesła), zapoznanie z technikami wykorzystywanymi w masażu biurowym, opracowanie sekwencji 15/20/30 min. Masaż pleców rozluźni mięśnie, usunie napięcie, przywróci elastyczność, zredukuje stres i dyskomfort, a także przyśpieszy krążenie krwi. Technik masażu pleców jest wiele: akupresura, refleksoterapia, masaż tajski czy masaż kamieniami. Wymagają one specjalnych umiejętności, zatem ten rodzaj masażu lepiej pozostawić specjalistom. Zobacz film: "Jak wykonać masaż leczniczy?" spis treści 1. Klasyczna technika masażu pleców 2. Relaksujący masaż pleców 3. Czym jest leczniczy masaż kręgosłupa i w jaki sposób się go wykonuje? 1. Klasyczna technika masażu pleców Masaż klasyczny wykorzystuje następujące techniki: głaskanie – w ten sposób rozpoczyna się i kończy masaż, ruchy są długie i delikatne, wzdłuż i w poprzek kręgosłupa; taki dotyk ma na celu podwyższenie temperatury, usprawnienie pracy układu krążenia, uspokojenie i odprężenie. Głaskanie zmniejsza także ból i usprawnia krążenie powierzchniowe. rozcieranie – ręce lub kciuk zataczają okręgi lub spirale na plecach, wzdłuż lub w poprzek kręgosłupa; ta technika masażu likwiduje złogi, obrzęki, wysięki pozapalne, krwiaki i napięcie mięśni, ugniatanie – ręce chwytają fałdę skórną i unoszą ją delikatnie do góry; może być stosowane tylko w niektórych miejscach; powoduje, że naczynia intensywniej kurczą się i rozszerzają, co wspomaga pracę układu krążenia i oczyszcza tkanki z produktów ubocznych przemiany materii. Dodatkowo, ugniatanie pozwala pobudzić mięśnie, zwiększyć ich wytrzymałość oraz kurczliwość, a także przyśpieszyć regenerację po wysiłku. Metodę ugniatania można wykonywać obiema rękami, jedną lub palcami. oklepywanie – ręce ułożone w poprzek lub w łyżeczkę szybko i intensywnie uderzają ciało, z ominięciem miejsc, gdzie znajdują się kości (np. łopatki); podczas masażu pleców omija się także okolice nerek; oklepywanie powoduje lepsze ukrwienie tkanek i obkurczanie się mięśni. W trakcie okrepywania dochodzi do podwyższenia temperatury i zmniejszenia bólu. wibracja – wprowadzanie w drgania tkanek powierzchniowych oraz głębszych, przyspiesza przemianę materii, poprawia elastyczność, zwiększa siłę mięśni. Łagodne uklepywanie rozluźnia z kolei mięśnie, działa uspokajająco, likwiduje stres. 2. Relaksujący masaż pleców Wykonanie masażu relaksującego nie jest aż tak trudne, wystarczy postępować według instrukcji: Aby wykonać masaż, potrzebujesz olejku do masażu pleców. Może to być także zwykły balsam lub krem do ciała. Przed nałożeniem preparatu należy ogrzać go w dłoniach. Olejek lub balsam zmniejszy tarcie i zwiększy siłę ucisku. Poza tym piękny zapach sprawi, że masaż pleców będzie jeszcze bardzie relaksujący. Osoba masowana powinna zdjąć górną część garderoby, położyć się na brzuchu i ułożyć ręce wzdłuż tułowia. Pozycja ciała musi być wygodna dla osoby masowanej, jak i masażysty. Masaż zaczynaj od delikatnych ruchów. Pamiętaj, że wolniejsze i mniej intensywne ruchy uspokajają i odprężają, a gwałtowniejsze pobudzają. Nie zapomnij o innych częściach ciała, takich jak szyja, głowa, ramiona i pośladki. Masuj każdą część ciała osobno. Najlepszą techniką na pośladki i ramiona jest okrężne ugniatanie, które intensywnie rozluźnia spięte mięśnie. Masaż klasyczny zakończ głaskaniem – delikatnym, lecz długim. To spowoduje, że osoba pozostanie zrelaksowana na dłuższy czas. 3. Czym jest leczniczy masaż kręgosłupa i w jaki sposób się go wykonuje? Masaż leczniczy kręgosłupa może być wykonywany jedynie przez wyspecjalizowanego rehabilitanta, który posiada gruntowną wiedzę z anatomii i fizjologii człowieka. Samodzielne wykonanie takiego rodzaju masażu mogłoby przynieść więcej szkody niż pożytku. W większości przypadków pacjenci dostają skierowanie na masaż leczniczy kręgosłupa. Odpowiednie skierowanie od lekarza, a także określona wiedza z zakresu anatomii, pozwalają rehabilitantowi zastosować odpowiednie techniki do rodzaju schorzenia, na które cierpi pacjent. Pacjenci korzystają z masażu leczniczego, kiedy zespolone z kręgosłupem więzadła lub mięśnie przestają pełnić swoje funkcje. W większości przypadków pacjenci uskarżają się wówczas na ból, dyskomfort, brak odpowiedniej stabilności, a także różnicę w pracy mięśni po obu stronach kręgosłupa. Zabieg powinien się zacząć od wywiadu. Masażysta pyta, w którym miejscu plecy bolą najbardziej, czy to pierwszy raz, jeśli nie, to czy poprzednio nie pojawiły się siniaki, czy pacjent może leżeć na brzuchu (w przypadku trudności z oddychaniem można siedzieć w specjalnym fotelu). Następnie smaruje plecy środkiem poślizgowym (oliwką, wazeliną, talkiem), by uniknąć mechanicznych otarć. Czasem stosuje się też dodatkowo naturalne preparaty wspomagające leczenie – żele, maści, kremy, emulsje o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbólowym oraz uszczelniające naczynia krwionośne. Masaż leczniczy nie powinien być przyjemny ani też nieprzyjemny. W obu przypadkach byłby nieskuteczny. Najlepiej, jeśli oscyluje na granicy przyjemnego bólu, tzn. takiego, przy którym potrafimy się rozluźnić. Wykonuje się go, stosując klasyczne techniki masażu (od najsłabszej do najmocniejszej). Masaż leczniczy wykorzystuje techniki: głaskania, rozcierania, ugniatania, oklepywania, a także wibracji. polecamy
Istnieje wiele wskazań do wykonania masażu. Masaż może być wskazany w przypadku wielu schorzeń i dolegliwości, takich jak: Bóle mięśniowe i bóle stawowe, w tym również przykurcze czy porażenia mięśni. Rehabilitacja po urazach i kontuzjach np. obrażenia ortopedyczne – skręcenia, złamania, naciągnięcia czy stłuczenia.
Trwa ładowanie... Dziecko Ciąża Czy w ciąży mogę...? Masaż dla ciężarnej Masaż pleców ciężarnej cscott2006, CC BY-SA Brzuch kobiety ciężarnej nie powinien być masowany, gdyż masaż tej części ciała mógłby spowodować poród przedwczesny. Polecane dla Ciebie Komentarze
Masaż Pleców w rozsądnej cenie? • Strzyżów • Wybierz spośród 12 ofert i zarezerwuj wizytę online przez Booksy!
Masaż Pleców w rozsądnej cenie? • Santok • Wybierz spośród 5 ofert i zarezerwuj wizytę online przez Booksy!

W takiej chwili dobry masaż relaksacyjny leczy obolałe i napięte mięśnie, a także jest prawdziwą przyjemnością dla ciała i dla ducha. Masowanie pleców i karku sprawia, że można się w pełni odprężyć, choć na chwilę zapomnieć o kłopotach i nabrać energii tak potrzebnej do codziennego funkcjonowania.

LSiSA.
  • 6d40j49845.pages.dev/331
  • 6d40j49845.pages.dev/193
  • 6d40j49845.pages.dev/144
  • 6d40j49845.pages.dev/388
  • 6d40j49845.pages.dev/368
  • 6d40j49845.pages.dev/195
  • 6d40j49845.pages.dev/234
  • 6d40j49845.pages.dev/94
  • 6d40j49845.pages.dev/306
  • gdy prosisz chlopaka o masaz plecow